Mała punk
Temat: Jak często chodzicie do kościoła?
...chodzę do kościoła od kilku dobrych lat. Nie czuję takiej potrzeby. Poza tym nie mam ochoty słuchać kazań, które kończą się na polityce. Zgadzam sie... kazania zazwyczaj tycza sie polityki a z tego co wiem, to kosciol powinien opierac sie na sprawach wiary a nie ingerowac w swieckie sprawy. Denerwuje mnie, ze musze sluchac o polityce albo o tym, jaka to wspolczesna mlodziez jest beznadziejna... Jednakze do kosciola chodze w niedziele... no i w świeta obowiazkowe:P
Źródło: gadana.pl/viewtopic.php?t=17
Temat: Wstrzemięźliwośc od pokarmów mięsnych
No to jeszcze posty i
święta obowiązkowe. Bo chyba są jakieś tam różnice. A nawet przewodnik po tradycjach poszczególnych kościołach lokalnych. Bo nie raz się Polacy gorszą że tam tak się coś obchodzi a nie jak u nas.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w dziele informacji.
Źródło: forum.diecezja.tarnow.pl/viewtopic.php?t=275
Temat: Poniedziałek Wielkanocny
...... al_holiday No tyle tzw. "dyngus" to już słowiańska, gł. polska specyfika. ">jeszcze zapytam, skoro to katolicka tradycja, dlaczego jest czerwona kartka w kalendarzu? czemu jest swietem koscielnym, skoro, de facto, nie ma obowiązku uczestnictwa we mszy? Przeczytaj jeszcze raz mój link, tam już sporo jest wyjaśnione. Sobota też z reguły jest wolna od pracy, a ludzie nie walą do Kościołów. Są
święta obowiązkowe, zalecane i "normalne" niedziele. W wielu krajach nie-katolickich przykładowo 26.grudnia jest dniem pracującym. Dlatego dla najważniejszych świąt chrześcijańskich Kościół ogranicza obowiązek na dzień głównego święta. Co nie oznacza, że jako katolik wystarczy "odbębnić program minimum". Znam też wielu ludzi, którzy z różnych przyczyn czy to na Wielkanoc czy na Boże Narodzenie...
Źródło: dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?t=16941
Temat: z zycia "psychopaty"...?
...że się zlituje, że w końcu będzie dobrze. I co? Nic. Jest coraz gorzej. W sumie przy wierze trzyma mnie tylko historia Anneliese Michel i to, co kiedyś opowiadał nam ksiądz (egzorcysta) na rekolekcjach. Gdyby nie to, pewnie już od dawna byłabym ateistką. Ale oddalam się od Boga. Prawie się nie modlę (bo już mi się nie chce; po co, skoro to nie przynosi żadnego rezultatu?), nie byłam dzisiaj w kościele, chociaż jest Popielec (zawsze w niedziele i
święta obowiązkowe chodziłam, chyba że byłam chora czy źle się czułam, ale to bardzo rzadko). Jeśli to ma być mój krzyż, to ja go nie chcę.
Źródło: lith.nerwica.com/viewtopic.php?t=19149
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plconclusum.xlx.pl